Projekt dla sieci supermarketów miał na celu zbudowanie urządzenia terminalowego którym możnaby sprawdzać stany magazynowe, zgłaszać zapotrzebowanie itp. Niestety ze względów ekonomicznych (mała opłacalność produkcji) został porzucony.
Był to mój pierwszy większy projekt elektroniczny, jeszcze za czasów technikum, który poza praktyką elektroniczną pokazał mi zależności i mechanizmy pracy zespołowej oraz wpływy rynku na proces rozwoju projektu. Jestem bardzo wdzięczny za możliwość uczestniczenia w tym projekcie i na prawdę dużą dawkę wiedzy/doświadczenia które dzięki niemu zdobyłem.
Urządzenie zbudowane było na mikrokontrolerze AT89C52, wyposażone w 16 przyskową klawiaturę przeglądaną sekwencyjnie, wyświetlacz alfanumeryczny LCD 4×20 z podświetlaniem oraz dwa porty szeregowe. Pierwszy port (sprzętowy UART) służył do komunikacji z serwerem, a drugi (programowy) służył do komunikacji z czytnikiem kodów kreskowych.
Urządzenie stanowiło w zasadzie terminal szeregowy ASCII. Dane od serwera przesyłane były do górnego obszaru RAM, który stanowił pamięć wyświetlacza. Terminal wysyłał do serwera kody wciśniętych klawiszy oraz dane z czytnika kodów kreskowych.
Z perspektywy czasu widzę, że można było wykorzystać dopiero pojawiające się wtedy znacznie mocniejsze mikrokontrolery ARM ze sterownikiem ETHERNET. Pomimo ich znacznie wyższej ceny, która przewyższała cenę całego urządzenia na AT89CC52 (bez czytnika kodów), zaoszczędziłyby czas na rozwijanie orpogramowania od strony serwera ale też i samego terminala (ASM vs. C), tworzeniu infrastruktury oraz dały znacznie większe możliwości komunikacyjne, co w efekcie finalnym mogłoby przynieść mniejsze koszty całkowite. To właśnie jest doświadczenie, które przyszło z czasem, ale którego wtedy jeszcze nie miałem.